„Invisible Planets” pod redakcją Kena Liu – recenzja

Po lekturze wspaniałego cyklu Wspomnienie o przeszłości Ziemi Cixina Liu oraz Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu Kena Liu postanowiłem nieco bardziej zainteresować się chińską fantastyką. W czasie długich poszukiwań okazało się, że niestety niewiele powieści pisanych przez tamtejszych autorów jest tłumaczonych na język polski i w najlepszym razie można liczyć na książkę anglojęzyczną. Sięgnąłem zatem po zbierający pozytywne oceny zbiór opowiadań Invisible planets – an anthology of contemporary Chinese sf in translation w przekładzie wspomnianego wcześniej Kena Liu. Czy było warto? Przekonajmy się.

"Invisible Planets" Ken Liu - recenzja

Wydane przez Tor Invisible planets zawierają trzynaście opowiadań, a wśród ich autorów znajdziecie zarówno gwiazdy literatury sci-fi, takie jak chociażby Cixin Liu, jak i mniej znanych polskiemu czytelnikowi pisarzy. Każdy utwór poprzedza też krótka notka dotycząca danego pisarza. Oprócz samych tekstów, w książce znajdziecie też obszerny wstęp Kena Liu, opowiadający o chińskiej fantastyce naukowej oraz trzy bardzo interesujące eseje, pozwalające lepiej zrozumieć tematykę poszczególnych tekstów  – The worst of All Possible Universes and the Best of All Possible Earths: Three-Body and Chinese Science Fiction Cixina Liu, The Torn Generation: Chinese Science Fiction in a Culture in Translation Chena Qiufana oraz What Makes Chinese Science Fiction Chinese Xia Jia.

Zanim przejdziemy do omówienia opowiadań zawartych w Invisible planets, myślę że warto poświęcić kilka słów samemu chińskiemu sci-fi. Aż do lat 80. XX wieku gatunek ten był kojarzony w ojczyźnie Cixina Liu głównie z dziećmi i młodzieżą – rząd wykorzystywał go jako narzędzie propagandowe do popularyzowania nauki. Oczywiście poziom wydawanych książek i problematyka przez nie poruszana pozostawiały wiele do życzenia, a rozwój technologii przedstawiany był tylko i wyłącznie w pozytywnym świetle, promując tzw. “chiński sen” (odpowiednik bardziej znanego “amerykańskiego snu”). Do zmiany postrzegania gatunku doszło dopiero w latach 90., kiedy to chińscy autorzy zaczęli spoglądać na naukę bardziej lękliwie, a przyszłość stała się w ich oczach mroczna i niepewna. Obecnie, dzięki rosnącej popularności Cixina Liu i nadchodzącym ekranizacjom Problemu trzech ciał oraz Wędrującej Ziemi, być może dane nam będzie zobaczyć więcej tłumaczeń twórczości chińskich autorów.

Warto też wspomnieć, że wśród opowiadań ze zbioru Invisible planets znajdują się nie tylko teksty nagrodzone w konkursach literackich, lecz także faworyci Kena Liu. Redaktor zbioru zaznacza też, aby nie traktować utworów tylko jako prostą krytykę problemów, z którymi borykały i borykają się obecnie Chiny, i w trakcie ich interpretacji, postarać się spojrzeć globalnie na tematy poruszane przez autorów. Przyjrzyjmy się zatem konkretnym opowiadaniom zawartym w Invisible planets.

Science fiction is the literature of dreams.

Zbiór otwiera The year of the rat Chena Qiufana, tekst wybrany przez Lairda Barrona do antologii najlepszych opowiadań weird fiction. W świecie przedstawionym przez autora, ludziom udało się stworzyć zmodyfikowane genetycznie szczury, które stają się cennym towarem. Eksperyment wymyka się jednak naukowcom spod kontroli i do eksterminacji stworzeń zostaje powołana jednostka nazywana Rodent Control Force – co ciekawe, złożona głównie ze studentów. Brzmi jak połączenie taniego filmu sci-fi i horroru z lat 90.? Tekst Qiufana oferuje dużo więcej – w trakcie lektury czytelnik cały czas ma wrażenie, że z opisywanym światem jest coś nie tak. Uniwersum przedstawione przez autora to w rzeczywistości wielka gra, w której większość populacji odgrywa rolę zaledwie pionków.

We are just like the rats, all of us only pawns, stones, worthless counter in the Great Game. All we can see is just the few grids of the board before us. All we can do is just follow the gridlines in accordance with the rules of the game. [The year of the rat]

Według Qiufana, w trakcie ideologicznej hipnozy całej populacji, czynnikiem koniecznym do osiągnięcia sukcesu stało się bogactwo materialne, co z kolei pozbawiło nową generację możliwości marzenia o innej przyszłości. Nie będę ukrywał, że The year of the rat było moim ulubionym opowiadaniem w Invisible planets.

Drugim tekstem Chena Qiufana zawartym w zbiorze jest The fish of Lijiang. Mężczyzna w średnim wieku zostaje wysłany przez swojego pracodawcę do tytułowego miasteczka, zazwyczaj kojarzonego z artystami i wolnymi duchami, aby odzyskać równowagę psychiczną. Bohater szybko zauważa, Lijiang nie udało się uciec przed postępem technologicznym i nie jest to już miejsce, jakie zapamiętał ze swoich młodych lat, a tajemniczości całej sytuacji dodaje obecność pielęgniarki-telepatki. Okazuje się, że ludziom udało się stworzyć terapię, sprawiającą że czas dla ciała pacjenta płynie normalnie, ale dla umysłu każda sekunda może trwać setki lat, zwalniając niemal w nieskończoność. Jeśli taki zabieg jest możliwy, to czy dałoby się zadziałać w drugą stronę – maksymalnie skompresować czyjś czas? Myślę, że odpowiedź na to pytanie może zaskoczyć (i zaniepokoić) niejednego czytelnika.

Time flies past the laborer, the poor, the “third world”; time crawls for the rich, the idle, the “developed world”; time stays still for those in charge, the idols, the gods… [The fish of Lijiang]

Ostatnim opowiadaniem Qiufana wybranym przez Kena Liu jest The flower of Shazui. W trakcie lektury nietrudno o skojarzenie z cyberpunkowymi thrillerami Williama Gibsona. Główny bohater ukrywa się w tytułowym Shazui – miejscu, które przeszło gwałtowną przemianę z wiejskiego miasteczka, w industrialną metropolię (podobnie, jak miejsce, gdzie urodził się autor tekstu). Nowe technologie, szamańskie rytuały, luksusowa prostytutka i zazdrosny mąż – z połączenia między innymi tych elementów, Qiufanowi udało się stworzyć solidne, rozrywkowe opowiadanie (bardziej podobały mi się jednakże wcześniejsze teksty tego autora).

Po lekturze The flower of Shazui czekają na nas trzy teksty pisarki Xia Jia – Hundred ghosts parade tonight, Tongtong’s summer oraz Night journey of the dragon-horse. Najpierw przyjrzyjmy się zatem pierwszemu z nich. Autorka przyznała, że jedną z inspiracji Hundred ghosts parade tonight, była dobrze znana powieść Neila Gaimana – Księga cmentarna i trudno nie zauważyć tego podobieństwa. Dowiadujemy się, że ludzie stworzyli Ghost Street – miejsce, gdzie duchy i demony zostały zamknięte w ciałach androidów. Nowy park rozrywki bardzo szybko nudzi się jednak zwiedzającym, przez co koniec końców przeistacza się w swoiste miasto duchów (gra słów niezamierzona). Głównym bohaterem i zarazem narratorem opowiadania jest mały chłopiec Ning, jedyny żywy mieszkaniec Ghost Street.

Every ghost is full of stories from when they were alive. Their bodies have been cremated and the ashes mixed into the earth, but their stories live on.

Hundred ghosts parade tonight to melancholijne, momentami bajkowe, a czasami tragiczne opowiadanie, które z pewnością na długo zapadnie mi w pamięci.

Kolejnym utworem Xia Jia jest Tongtong’s summer. Akcja opowiadania zaczyna się w momencie, gdy rodzice małego Tongtonga, przyjmują pod swój dach dziadka chłopca – byłego uczestnika rewolucji, obecnie bardzo nieszczęśliwego człowieka. Szybko okazuje się jednak, że dzięki nowoczesnym technologiom i silnej woli, starzec wciąż może być aktywny i mieć wkład w budowanie przyszłości całego państwa. Autorka zadedykowała ten tekst swojemu dziadkowi oraz wszystkim starszym ludziom, rozwijającym swoje pasje i niepoddającym się, pomimo bliskości śmierci.

Ostatnim tekstem Xia Jia w zbiorze Invisible planets jest Night journey of the dragon-horse.

Mechaniczne połączenie konia i smoka (dragon-horse) w towarzystwie nietoperza podróżuje po zrujnowanym mieście. Nie wiadomo dokładnie, co się stało, ale cały świat wydaje się być zardzewiałym cmentarzyskiem, pozbawionym jakiejkolwiek poezji. Opowiadanie pełne jest symbolizmu i żeby lepiej je zrozumieć, należałoby bliżej zapoznać się z kulturą Chin. Autorka poleca też obejrzenie dwóch nagrań (pierwsze i drugie), dotyczących tytułowego smoka.

Następnie mamy okazję przeczytać opowiadanie Ma Boyonga – The city of silence. Autorowi udało się stworzyć dystopijny, pełen ekstremalnej cenzury świat, który łatwo byłoby zinterpretować jako satyrę na rząd chiński, ale jak radzi Ken Liu, warto spojrzeć na problem nieco szerzej.

Akcja utworu zaczyna się w roku 2046, kiedy Arvardan, główny bohater, aplikuje o pozwolenie na korzystanie z forum internetowego BBS, rzekomo zawierającego coś więcej, niż tylko dozwolone większości obywateli, bezpieczne strony internetowe. Okazuje się jednak, że nawet tam obowiązuje tzw. lista “zdrowych słów”, których należy używać w sieci. Po jakimś czasie bohater zostaje zaproszony na spotkanie tajemniczego “Talking club”. Co z tego wyniknie? O tym będziecie musieli się przekonać sami. Pomimo iż The city of silence może pochwalić się chociażby nagrodą “China’s Galaxy Award”, to uważam, że jest ono jednym ze słabszych w całym zbiorze – pomysły autora nie prezentują niczego odkrywczego i w trakcie lektury miałem wrażenie, że “gdzieś to wszystko już widziałem”.

Po przeczytaniu opowiadania Ma Boyonga, przechodzimy do dwóch tekstów autorki Hao Jingfang – Invisible planets (zainspirowało ono tytuł całego zbioru) oraz Folding Beijing. Muszę przyznać, że zaraz obok The year of the rat Chena Qiufana i utworów Cixina Liu były to moje największe odkrycia, w trakcie lektury antologii pod redakcją Kena Liu.

Warto zaznaczyć, że pisząc Invisible planets, autorka inspirowała się twórczością Italo Calvino i jego Niewidzialnymi miastami – zbiorem krótkich zapisów z fikcyjnych spotkań pomiędzy Marco Polo i Kubilaj-chanem.

Tell me about the fascinating planets you’ve seen. But I don’t want to hear anything cruel or disgusting.

Opowiadania Hao Jingfang to zbiór krótkich tekstów, dotyczących różnych światów. Każdy z nich przedstawia jakąś bolączkę ludzkości – chociażby mieszkańcy Chichi Raha wszystko odkładają na później i nigdy nie dotrzymują słowa, a Lunanjianie żyją w ciągłym biegu, tylko po to, aby zginąć i nie osiągnąć niczego znaczącego. O utworze trudno powiedzieć coś więcej, nie zdradzając konkretnych informacji o opisanych planetach, więc dodam jeszcze tylko, że Invisible planets to wspaniała próbka ogromnej wyobraźni autorki – z niecierpliwością będę czekał na tłumaczenia jej kolejnych tekstów.

Na podobnie wysokim poziomie stoi też Folding Beijing, swoją drogą, zdobywca nagrody Hugo w 2016 roku. Akcja opowiadania dzieje się w mieście, które, aby poradzić sobie z przeludnieniem, za pomocą nowoczesnej technologii jest “zwijane” w równych odstępach czasu, dzięki czemu wszyscy obywatele mieli odpowiednią przestrzeń do życia. Oczywiście niemal natychmiast powstają trzy strefy, które różni w zasadzie tylko i wyłącznie zamożność oraz wpływowość mieszkańców. Główny bohater – Lao Dao, nie mogąc sprostać horrendalnie wysokiemu czesnemu przedszkola dla swojego dziecka, przyjmuje dobrze płatne zlecenie. Wykonując je, będzie musiał przedostać się do Pierwszej i Drugiej części miasta. W opowiadaniu poruszone są między innymi kwestie nadmiernej automatyzacji pracy oraz bezrobocia. Bardzo dobra lektura.

Następny utwór – Call girl Tang Fei balansuje na granicy realizmu magicznego. Główna bohaterka, wbrew budzącemu jasne skojarzenia tytułowi, tak naprawdę uwodzi historiami. Dzięki niezwykłym umiejętnościom, jest w stanie nawiązać kontakt z niezrozumiałymi dla większości ludzi siłami i przy ich pomocy tworzyć pożądane przez klientów wizje/sny.

Po lekturze Call girl, mamy okazję przyjrzeć się Grave of the fireflies Cheng Jingbo. Ze wszystkich tekstów zawartych w Invisible planets, utworowi temu jest momentami chyba nawet bliżej do fantasy niż sci-fi. Mamy tutaj czarnoksiężników, duchy, czy ścieżki prowadzące do innych światów, a to wszystko w postapokaliptycznym świecie. Solidny tekst, ale według mnie, pod względem rozmachu i samego pomysłu, odstający nieco od pozostałych opowiadań ze zbioru.

W tym momencie docieramy do dwóch prawdziwych perełek, a mianowicie opowiadań Cixina Liu – The Circle oraz Taking care of God. Pierwsze z nich jest swoistą adaptacją jednego z rozdziałów Wspomnienia o przeszłości Ziemi i osobom, które nie sięgnęły jeszcze po książki tego autora, tekst może w skrócie pokazać, dlaczego warto to zrobić.

Akcja utworu zaczyna się 227 lat przed Chrystusem, kiedy Król Zheng, opętany obsesją na punkcie nieśmiertelności, dowiaduje się od jednego ze swoich sług, że kluczem do uzyskania wiecznego życia, może być odczytanie języka Niebios.

What is the language of the Heavens, then? Mathematics. Numbers and shapes are the means by which the Heavens write to the world.

W trakcie rozszyfrowywania tego języka, jeden z bohaterów, nieświadomie, tworzy pierwszy komputer.

Drugie opowiadanie Cixina Liu, Taking care of God, zaczyna się w momencie, gdy nad Ziemią zaczynają krążyć niezidentyfikowane statki kosmiczne, a w miastach pojawiają się miliony starców, z długimi siwymi brodami. Okazuje się, że należą oni do pradawnej, potężnej cywilizacji, która stworzyła ludzi po to, aby zajęli się nimi na starość – w zamian za dar życia i informacje na temat swoich zdobyczy technologicznych, oczekują jedzenia i opieki.

Ziemian oczywiście ogarnia euforia i z otwartymi ramionami witają Bogów. Szybko okazuje się jednak, że nie wszystko jest tak wspaniałe, jakim mogłoby się wydawać, a relacje ludzi z nowymi sąsiadami bardzo szybko ulegają degeneracji. Co doprowadziło do upadku potężnej cywilizacji? Czym jest mechanical craddle (mechaniczna kołyska)? Aby poznać odpowiedzi na te i inne pytania, będzie musieli sięgnąć po opowiadania Cixina Liu. Według mnie warto.

Podsumowując:

Invisible Planets pod redakcją Kena Liu, to jeden z najlepszych i najbardziej wyrównanych zbiorów opowiadań, jakie miałem okazję przeczytać. Jeśli podobało Wam się Wspomnienie o przeszłości Ziemi Cixina Liu albo po prostu jesteście miłośnikami fantastyki naukowej, w książce tej z pewnością znajdziecie coś dla siebie. Gorąco polecam.

Zachęcam też do zapoznania się z naszą listą książek sci-fi, które warto przeczytać.

Ocena: 10/10

Jeśli chcielibyście zostać patronami Fantasmarium i pomóc nam w dalszym rozwijaniu portalu, gorąco zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu w serwisie Patronite:




Categories: Fantastyka, Książki, Książki sci-fi

Tags: , , , , , , , , , , , , , , ,

1 reply

Trackbacks

  1. „Piorun kulisty” Cixin Liu – recenzja

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Fantasmarium

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading