Jakiś czas temu na Fantasmarium zamieściliśmy listy książek fantasy, sci-fi oraz horrorów które, według nas warto przeczytać. Tym razem postanowiliśmy zająć się jednym z podgatunków tego ostatniego, a mianowicie weird fiction. Czym wyróżniają się książki z tego nurtu? Głównym celem autora nie jest zwykłe przestraszenie czytelnika, lecz wywołanie u niego uczucia niepokoju, zazwyczaj spowodowanego konfrontacją z jakąś złowieszczą, nieznaną siłą. Dość już jednak wstępu, przejdźmy do listy.
PS. Do listy wybraliśmy tytuły, których recenzje możecie znaleźć na naszej stronie. Jeśli uważacie, że warto byłoby dodać jeszcze jakieś książki – bardzo proszę dajcie znać w komentarzach. Z czasem postaramy się rozbudować zestawienie. Wszystkie wymienione książki możecie kupić tutaj.
PS2. Zapraszamy też do lektury naszego artykułu, w którym zebraliśmy najlepsze opowiadania weird fiction.

1. Teatro Grottesco – Thomas Ligotti

Listę rozpoczniemy od jednej z moich ulubionych książek z gatunku weird fiction, a mianowicie Teatro Grottesco. Opowiadania Thomasa Ligottiego to świetny przykład na to, że horror, tak często lekceważony przez czytelników i utożsamiany z lekką rozrywką, może być naprawdę ambitną literaturą. Teatro Grottesco jest, według mnie, prawdziwym arcydziełem, które z czystym sumieniem mogę polecić każdemu miłośnikowi literatury , gotowemu zanurzyć się w niepokojący, surrealistyczny świat koszmarów.

2. Zew Cthulhu – H.P. Lovecraft

Na liście dotyczącej weird fiction oczywiście nie może zabraknąć też jednego z najbardziej wybitnych pisarzy w całej literaturze grozy – H.P. Lovecrafta. Jedną z cech wspólnych łączących jego utwory, jest łatwo wyczuwalny lęk przed ogromem kosmosu oraz naturą ludzką. Bohaterowie opowiadań Lovecrafta to zazwyczaj ludzie wykształceni, którzy pomimo całej swojej wiedzy, nie potrafią znieść grozy, wiążącej się z świadomością potężnych sił kryjących się gdzieś na skraju rzeczywistości. Myślę, że dobrym początkiem przygody z jego tekstami będzie właśnie zbiór Zew Cthulhu.

3. Muzeum dusz czyśćcowych – Stefan Grabiński

Jednym z wybitnych przedstawicieli gatunku weird fiction jest polski autor – Stefan Grabiński. W przeciwieństwie do chociażby H.P. Lovecrafta, którego główni bohaterowie są z reguły naukowcami, antykwariuszami, czy innymi oświeconymi ludźmi, Grabiński postawił na pozorną prostotę i zwyczajność – postacie w jego utworach to najczęściej dróżnicy, konduktorzy, kominiarze, czy strażacy. Dlaczego? Autor tekstów zawartych w Muzeum dusz czyśćcowych uważał, że prawdziwa groza powinna wyłaniać się z codzienności. Bohaterowie Grabińskiego nierzadko posiadają coś w rodzaju szóstego zmysłu, potrafią zajrzeć za kurtynę rzeczywistości na tyle długo, żeby zauważyć, że gdzieś tam kryje się potężna złowieszcza siła.

4. Inne światy – Arthur Machen

Jak możemy dowiedzieć się ze wstępu Marka S. Nowowiejskiego, Machen, angielski katolik, doszedł do przekonania, że postęp naukowy stanowi ogromne zagrożenie dla wyobraźni, fantazji, uczucia, religii i może wręcz generalnie ludzkiej egzystencji, z czym próbował walczyć najlepiej, jak umiał. Zmagania te bardzo dobrze widoczne są chociażby w najbardziej znanym opowiadaniu Machena Wielki Bóg Pan, będącym swoistą wariacją na temat historii doktora Frankensteina. Podobnie jak wielu innych twórców z gatunku weird fiction, Machen również uważał, że świat, który oglądamy na co dzień, jest zaledwie kurtyną, skrywającą coś… innego. Pozycja obowiązkowa na liście każdego czytelnika, chcącego bliżej zapoznać się z omawianym gatunkiem.

5. Opowieści o duchach i Opowieści starego antykwariusza – M.R. James

W istocie Opowieści starego antykwariusza i Opowieści o duchach nie są typowymi przedstawicielami ghost story. Nie zobaczymy tutaj białych plam, mglistych postaci, nieznanych przestrzeni. Wszystkie dziwne zjawiska nie są anomaliami zaburzającymi normalny rytm świata, a przeciwnie stają się nierozerwalną jego częścią i, jakby odkryciem strasznej tajemnicy skrywanej przez rzeczywistość. Narracja w utworach Jamesa jest urozmaicona, mimo że rolę tę odgrywa zazwyczaj osoba wykształcona. Raz tekst jest zbeletryzowaną rekonstrukcją znalezionych dokumentów, raz relacją opowiedzianej historii przez świadka, a raz odtworzeniem historii z czasów szkolnych. Warto sięgnąć po obie te pozycje.

6. Wendigo i inne upiory – Algernon Blackwood

Kolejny klasyk weird fiction. W trakcie lektury utworów Blackwooda szczególną uwagę warto zwrócić na Wierzby oraz Wendigo. Pierwsze z nich, przedstawiające historię dwóch kajakarzy, którym przyszło stanąć oko w oko z potęgą natury, H.P. Lovecraft określił mianem najlepszego opowiadania grozy wszechczasów. W drugim autor również konfrontuje swoich bohaterów z mroczną legendą Wendigo. Jeśli chcecie zapoznać się z klasyką weird fiction, opowiadania Blackwooda to lektura wręcz obowiązkowa.

7. Dom z liści – Mark Z. Danielewski

Dom z liści jest książkowym przedstawicielem gatunku szerzej znanego w świecie filmowym, a mianowicie – found footage (“Paranormal activity”, “Blair Witch Project” etc.). Po śmierci tajemniczego, ślepego starca, w posiadanie jego notatek dotyczących “Relacji Navidsona” (bardzo znanego filmu w świecie stworzonym przez autora) wchodzi pracownik salonu tatuażu – Johny Wagabunda. Dom z liści Danielewskiego to eksperyment literacki, który nie każdemu przypadnie do gustu, jednakże bez wątpienia jest to jeden z klasyków weird fiction.

8. Dhalgren – Samuel Delany

Książka Samuela Delany’ego to kolejny eksperyment literacki na tej liście. Jak przyznał sam autor, Dhalgren jest zagadką nie do rozwiązania i momentami może być po prostu nużący dla czytelnika. Niemniej jednak przypominający surrealistyczny koszmar świat Bellony i uczucie niepokoju towarzyszące lekturze są wręcz niepowtarzalne.

9. Ćma – Jakub Bielawski

Ćma Jakuba Bielawskiego to kawał naprawdę dobrze napisanego, zapadającego w pamięć weird fiction i według mnie najlepsza polska powieść grozy ostatnich lat. Świat dolnośląskiej prowincji wykreowany przez autora naprawdę zapada w pamięć i działa na wyobraźnię, a bohaterowie są, momentami wręcz do bólu, autentyczni.
Książkę możecie kupić tutaj.
10. Na opak – Oliver Onions

Opowiadania Olivera Onionsa w zbiorze Na opak to gratka dla miłośników weird fiction, którzy mają już lekturę klasyków (Ligotti, Lovecraft etc.) za sobą. Algernon Blackwood określił sztandarowe opowiadanie Onionsa Zew pięknej jako najlepszą opowieść grozy wszech czasów. Trudno się nie zgodzić z autorem Wierzb. Teksty pisarza są eksperymentalne (pomysły i psychologizm) jak na standardy komercyjne i nieco konserwatywne pod względem narracji przypominającej ghost stories wywodzące się z wiktoriańskiego dworu. Jeśli lubicie klimat opowieści M.R. Jamesa i ciężką atmosferę Ligottiego, sięgnijcie po tę pozycję.
Książkę możecie kupić tutaj.
11. Pokój – Gene Wolfe

“Pokój” to powieść nietuzinkowa, wymagająca od czytelnika pełnego zaangażowania i poświęcenia jej odpowiedniej ilości czasu (nie można dać się zwieść zaledwie 232 stronom), a odkrycie prawdziwej historii Aldena Weera daje ogromną satysfakcję (i gęsią skórkę). Pomimo iż czytanie książki Wolfe’a bywa męczące, to uważam, że warto po nią sięgnąć.
Książkę możecie kupić tutaj.
12. Zrodzony – Jeff VanderMeer

Na liście książek weird fiction, które warto przeczytać, nie mogło też zabraknąć Jeffa VanderMeera. Zrodzony to bardzo oryginalna, warta przeczytania powieść postapo. Dzięki interesującej, zmuszającej do myślenia historii i dobrze skonstruowanym postaciom, książka VanderMeera to ciekawa propozycja dla każdego czytelnika, gotowego podjąć wyzwanie rzucone przez autora. Jeśli szukacie ambitnej książki, której lektura zajmie Wam zdecydowanie dłużej niż sugerowałaby jej grubość, gorąco polecam.

13. „Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha” – Philip K. Dick

Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha to bez wątpienia jedna z najlepszych książek Philipa K. Dicka. Autor, zsyła na czytelnika przerażające wizje Palmera Eldritcha i kwestionuje rzeczywistość taką, jaką ją znamy. Można spotkać się z opinią, że powieść ta to horror lovecraftowski, w przebraniu sci-fi. Zachęcam do lektury pełnej recenzji.
14. The Fisherman – John Langan

The Fisherman to jedna z najlepszych powieści weird fiction, jakie czytałem. Wspaniała, płynna narracja, surrealistyczne wizje zapadające w pamięć jeszcze na długo po odłożeniu książki na półkę oraz naprawdę niepokojąca atmosfera sprawiają, że lektura dzieła Langana jest czystą przyjemnością. Zapraszam do lektury pełnej recenzji książki.
15. Król w żółci – Robert W. Chambers

Legendarny zbiór opowiadań, który ostatnimi czasy zyskał na popularności dzięki doskonałemu serialowi Detektyw, nawiązującemu do postaci “Króla w żółci”. Utwory Chambersa to prawdziwa klasyka literatury grozy i stały bywalec w każdym rankingu najlepszych książkowych horrorów – tajemnicza atmosfera i uczucie niepokoju niemal przez cały czas towarzyszą czytelnikowi w trakcie lektury, a świat wykreowany przez autora na długo zapada w pamięci.
Książkę możecie kupić tutaj.
16. Po tamtej stronie – Alfred Kubin

Niepokojąca, pełna symbolizmu powieść Alfreda Kubina opowiada historię mężczyzny, który został zaproszony z wizytą do osobliwego Państwa Snu. Mieszkańcy miewają dziwaczne sny, dzieją się dziwaczne rzeczy, a z całym miejscem jest coś po prostu nie tak. Klasyczna powieść weird fiction.
17. Ukryty pokój – Robert Aickman

Ukryty pokój Roberta Aickmana to świetny zbiór opowiadań weird fiction, z którym powinien zapoznać się każdy miłośnik tego gatunku. Wszystkie teksty trzymają naprawdę dobry poziom, a senna, niepokojąca atmosfera panująca w poszczególnych utworach pozostaje z czytelnikiem jeszcze na długo po zakończeniu lektury. Zapraszam do lektury pełnej recenzji.
18. The Secret of Ventriloquism – Jon Padgett

The Secret of Ventriloquism to prawdziwa perełka weird fiction oraz szeroko pojętej literatury grozy. Opowiadania Jona Padgetta, między innymi dzięki bardzo oryginalnemu potraktowaniu tematu brzuchomówstwa, utrzymują czytelnika w ciągłym uczuciu niepokoju i zostają w pamięci na długo po zakończeniu lektury. Muszę przyznać, że jestem zachwycony twórczością tego autora i nie mogę doczekać się kolejnych jego książek. Zapraszam do lektury recenzji całego zbioru.
19. Agents of Dreamland – Caitlin R. Kiernan

Lektura noweli Caitlin R. Kiernan dała mi dokładnie to, czego od niej oczekiwałem – dobrą rozrywkę zakrapianą uczuciem niepokoju właściwym dla gatunku weird fiction. Jeśli zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby odcinek Z Archiwum X osadzony w świecie H.P. Lovecrafta, Agents of Dreamland to chyba najlepsza możliwa odpowiedź. Gorąco polecam i zachęcam do lektury pełnej recenzji.
20. Dom na granicy światów – William Hope Hodgson

Dom na granicy światów Williama Hope Hodgsona to jeden z prawdziwych klasyków weird fiction. W książce poznajemy historię żyjącego na odludziu człowieka, który zauważa, że jego dom znajduje się na tytułowej granicy światów.
Pozostali autorzy, po których książki warto sięgnąć (recenzje ich książek pojawią się już niebawem):
- Lord Dunsany
- Edgar Allan Poe
- E. T. A. Hoffman
- Bruno Schulz
- Joseph Sheridan Le Fanu
- Walter de la Mare
- Guy de Maupassant
- Clark Ashton Smith
- Ramsey Campbell
- Laird Barron
Znacie jeszcze jakieś inne książki weird fiction warte przeczytania? Bardzo proszę, dajcie znać w komentarzach. Z czasem lista z pewnością poszerzy się o nowe pozycje.
Categories: Horror - książki, Klasyka, Listy, Różne
Za każdym razem, kiedy czytam takie listy u Was, uświadamiam sobie, jak bardzo w d… jestem z czytaniem książek z gatunków, które bardzo lubię. I chyba za to Was najbardziej kocham. 😀 Nic z z tej listy nie czytałam, więc prawie wszystko ląduje w dziale to-read. 🙂
Bardzo się cieszę, że udało nam się wzbogacić Twoją listę do przeczytania. 🙂 Polecam zacząć od Ligottiego – prawdziwe arcydzieło weird fiction.
Abraham Merritt, po polsku dostępne:
Księżycowe jezioro (w innym wydaniu: Księżycowa studnia).
Twarz w otchłani.
Pierścień Krakena.
Płoń, wiedźmo, płoń.
Leśne kobiety. Smoczy kryształ.
Inna rzecz, że moim zdaniem, nie wszystkie książki z powyższej listy to weird fiction – ten podgatunek fantasy (później zastąpiony przez new weird) charakteryzuje się „zmiksowaniem” elementów z fantasy, horroru i science fiction. A część wymienionych pozycji to typowa literatura grozy (czyli, jak to dawniej zwano, opowieści z dreszczykiem).
Merritta mam w planach, więc bardzo możliwe, że niebawem się tutaj znajdzie.
Powiem Ci, że tworząc listę przejrzałem kilka definicji weird fiction i starałem się w nie trafić, ale czasami miałem wątpliwości.
Powiedz proszę, które konkretnie tytuły masz na myśli?
Zastanawiałbym się czy Grabiński to weird fiction. I, moim zdaniem, na pewno weird fiction nie są powieści Danielewskiego i Bielawskiego – co prawda nie czytałem, więc od strony zawartości nie mam nic do powiedzenia. Ale chronologia – weird fiction było popularne w pierwszej połowie XX w., potem raczej zamarlo (z nielicznymi wyjątkami), a to co pojawiło się około roku 2000, nawiązujące do weird fiction, zwie się new weird.
A z new weird można znaleźć masę pozycji, bardziej chyba wartych uwzględnienia, jak np. China Miéville, Jeffrey Ford, ewentualnie Jeff VanderMeer (ewentualnie, bo to nie jest new weird – to SF wykorzystujące estetykę typową dla new weird). Z polskich pozycji oczywiście Kańtoch i jej „Przedksiężycowi”.
Ja szczególną uwagę zwróciłem na dwie definicje – http://www.pessimus.pl/viewtopic.php?t=11 oraz wikipediową. Jeśli chodzi o Danielewskiego i Bielawskiego – według mnie spełniają one założenia tego gatunku i zazwyczaj klasyfikowane są właśnie jako weird fiction. Jeśli chodzi o new weird – będę musiał zainteresować się tematem, dzięki za zwrócenie uwagi.
Mieville’a i VanderMeera planuję dodać do listy, ale dopiero jak będziemy mieli też recenzje ich książek („Unicestwienie” i „Dworzec Perdido” mam w planach). Nie wiem natomiast jak zaklasyfikować „Zrodzonego”.
Dla mnie z VanderMeera:
Cykl Ambergris – „normalne” SF o kontakcie z obcym inteligentnym gatunkiem, przy czym to opinia na podstawie „Shriek: Posłowie” i „Finch”, bo „Miasta szaleńców i świętych” nie czytałem.
Cykl Southern Reach („Unicestwienie”; „Ujarzmienie”; „Ukojenie”) to też SF.
„Zrodzony” – SF w wersji postapokalipsa.
„Podziemia Veniss” – nie wiem, leżą w kolejce książek do przeczytania 😀
VanderMeera czasami wrzuca się do szufladki „new weird”, bo on wykorzystuje taką newweirdowską estetykę, ale po obraniu z tej estetyki mamy klasyczne w tematyce SF (acz nie klasyczne w wykonaniu; szczególnie Shrieka można rozpatrywać jako powieść SF, a można jako powieść psychologiczną – dla mnie bohaterowie, czyli rodzeństwo Shrieków ewidentnie ma syndrom DDD).
Na mojej liście współczesnych autorów SF VanderMeer to nr 1 (nr 2 to Simmons).
A wracając do weird fiction, to za ostatniego znanego pisarza tego nurtu uchodzi Michael Moorcock (facet wciąż żyje, ale debiutował jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku) – sporo jego książek wydano w Polsce.
I taka ciekawostka, Ann i Jeff Vandermeer stworzyli antologię tekstów weird fiction i new weird, pod prostym tytułem „The Weird”. I za pozycję tego nurtu uznali zbiór opowiadań „Sanatorium pod Klepsydrą” naszego pisarza Bruno Schulza (czyli chyba także powiązany z Sanatorium zbiór „Sklepy cynamonowe”). Oczywiście Grabińskiego też uwzględnili.
Mam sporo do nadrobienia VanderMeera widzę. Póki co czytałem „Zrodzonego” i jak sobie teraz przypominam tę powieść, to pasuje mi jakoś do zestawienia weird. 🙂 Niebawem zabiorę się za „Southern Reach”, pewnie coś się pojawi na blogu o tym cyklu.
Simmonsa też bardzo lubię – tak „Terror”, jak i „Hyperion” to arcydzieła według mnie.
Moorcocka czytałem kiedyś, będę sobie musiał odświeżyć, to może dodam do zestawienia. Dzięki za przypomnienie.
Co do „The Weird” – na Facebooku ktoś mi polecił pod postem o weird fiction już. Na święta może sobie prezent zrobię – około 200zł na Amazonie wychodzi. 🙂 Na forach internetowych etc. Schulz regularnie pojawia się w listach weird fiction, Ligotti też tak go klasyfikował i w sumie czerpał inspiracje z jego tekstów.
Ciekawostka – jakiś czas temu wyszła gierka tekstowa inspirowana twórczością wyżej wymienionych – „My father’s long long legs”, polecam.
A co powiecie o Alefie Borgesa i niektórych opowiadaniach Cortazara (Opowieści o Kronopiach i Famach)?