„Wody głębokie jak niebo” Anna Brzezińska – recenzja

Po przeczytaniu naprawdę świetnych Opowieściach z meekhańskiego pogranicza, postanowiłem zatrzymać się jeszcze na chwilę przy polskiej fantastyce i sięgnąć po wydane w 2005 roku Wody głębokie jak niebo Anny Brzezińskiej. Czy faktycznie zasługują one na pojawianie się w zestawieniach najlepszych książek fantasy? Przekonajmy się.

Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to trafiłem na bardzo ładny egzemplarz Wydawnictwa Runa. O ile sama książka pięknie prezentuje się w biblioteczce z chociażby podobnie wydanymi Wichrami Smoczogór Wita Szostaka, o tyle ilustracje w niej zawarte, według mnie, nie pasowały do treści lektury i jej klimatu. Teraz przejdźmy do treści Wód głębokich jak niebo.

Książka Anny Brzezińskiej to w rzeczywistości zbiór mniej lub bardziej powiązanych ze sobą opowiadań (szkoda, że brak takiej informacji na okładce książki), których akcja ma miejsce w fantastycznej krainie zwanej Półwyspem. Łatwo zauważyć, że pisarka tworząc to uniwersum, inspirowała się Włochami – tak jeśli chodzi o budowę świata, jak i nazewnictwo poszczególnych miejsc, czy bohaterów. Sądzę, że koniec końców zabieg ten wyszedł książce na dobre i wpasował się w klimat utworów, chociaż momentami natłok obco brzmiących przydomków i lokalizacji (które bardzo często okazują się znaczące tylko dla tego konkretnego opowiadania) może być kłopotliwy dla czytelnika.

W kolejnych opowiadaniach z Wód głębokich jak niebo Brzezińska pokazuje nam dzieje magów zamieszkujących Półwysep – zaczynając od ich drogi do świetności, przechodzi do czasów, kiedy zaledwie za pomocą słów potrafili tworzyć miasta i zmuszać do posłuszeństwa armie demonów, a następnie przedstawia powolny upadek czarnoksiężników. Pomimo iż nie wszystkie utwory trzymają równie wysoki poziom, co chociażby Zaćmienie serca, to piękny styl autorki sprawia, że bezwiednie pomijamy strefy ulewy i grzmoty, a szukamy cienia i pogody.

Świat wykreowany przez autorkę jest wypełniony magią – w lasach żyją mityczne stwory, czarnoksiężnicy przyzywają z nieba demony, miasta chronione są zaklętymi murami, a chyba największe wrażenie robi opis potężnego miasta Brionii, z czasów jej świetności (tym bardziej w zestawieniu z tym, co potem z niej zostało). Ludzie są zabobonni, społeczeństwo stara się trzymać kobiety z dala od magii (podobno są bardziej podatne na podszepty przeklętych istot), a w cieniu wojen prowadzonych przez na pozór wszechmocnych władców, najbardziej cierpią ci najmniejsi i najsłabsi. W swoich opowiadaniach Brzezińska bardzo wyraźnie pokazuje, do czego mogą doprowadzić żądza władzy (bardzo dobrze oddaje to chociażby pokazanie magów wiążących swoje serca z demonami) oraz uprzedzenia i strach (doskonałym przykładem są tutaj tytułowe Wody głębokie jak niebo. Niektóre z wątków i motywów pojawiających się w poszczególnych tekstach są przy tym nieco powtarzalne – nie na tyle jednak, aby jakoś bardzo przeszkadzały w lekturze. Po lekturze kolejnych opowiadań zalecam po prostu zrobienie sobie krótkiej przerwy.

Oprócz wspomnianych wątków, ważną rolę w książce Brzezińskiej odgrywa też historia – to w jaki sposób jest postrzegana i jak kształtuje się, w zależności od tego, kto ją opowiada. Wydarzenia, o których czytamy w jednym opowiadaniu, w kolejnym stają się już legendą, która zazwyczaj okazuje się mniej lub bardziej zniekształconą wersją rzeczywistości. Dokonania bohaterki Róż dla Sirocco w Zaćmieniu serca pamiętane są zupełnie inaczej niż te, o których mieliśmy okazję przeczytać. Myślę, że ten zamysł autorki idealnie oddaje Śmierć czarnoksiężnika – według mnie jedno z ciekawszych opowiadań zawartych w zbiorze.

Wśród utworów Anny Brzezińskiej najbardziej podobały mi się te, w których najwięcej było baśniowego pierwiastka, dlatego też najlepszym, według mnie, tekstem zawartym w Wodach głębokich jak niebo jest opowiadanie tytułowe (w 2005 roku uhonorowane nagrodą Zajdla). Jeśli nie zdecydujecie się na przeczytanie całego zbioru, to polecam przyjrzeć się przynajmniej jemu.

Jeśli chodzi o wady Wód głębokich jak niebo, to oprócz wspomnianej przeze mnie powtarzalności wykorzystywanych wątków i motywów, trzeba zwrócić też uwagę na małą, nawet jak na opowiadanie, wyrazistość postaci. Trudno wskazać jakiekolwiek różnice pomiędzy najpotężniejszymi magami (chociaż można uznać, że był to celowy zabieg, mający na celu ukazanie, do czego ostatecznie prowadzi żądza władzy połączona z ciągłym strachem), czy postaciami żeńskimi.

Podsumowując:

Wody głębokie jak niebo to dobry, choć momentami nierówny zbiór opowiadań. Szczególną uwagę warto zwrócić tutaj na poetycki niemalże styl autorki oraz swoistą baśniowość jej utworów. Pomimo wymienionych wcześniej w recenzji wad, książkę Anny Brzezińskiej czyta się bardzo przyjemnie i myślę, że każdy szanujący się miłośnik fantastyki, powinien prędzej czy później po nią sięgnąć.

Ocena: 7.5/10

Chcielibyście zostać patronami Fantasmarium i pomóc nam w dalszym rozwijaniu portalu? Gorąco zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu w serwisie Patronite:



Categories: Klasyka, Książki, Polska fantastyka

Tags: , , , , , , , , , , , ,

4 replies

  1. Zbiór w jakimś stopniu przenikających się opowiadań przedstawiających tą samą krainę w różnych momentach jej historii? Brzmi całkiem interesująco.

  2. Brzmi bardzo ciekawie, a że z Brzezińską jeszcze do czynienia nie miałam, to chętnie to nadrobię 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: