Miejskie legendy #1 – Slender Man

W związku z organizowaną przez Wydawnictwo Zysk i S-ka zabawą, polegającą na opowiadaniu strasznych historii, my również postanowiliśmy się zaangażować i oprócz nagrania filmiku na YT, napisać słów kilka o miejskiej legendzie Slender Mana. Miłej lektury!

W zależności od tego, skąd postanowimy czerpać informacje o Slender Manie, możemy trafić na spore różnice dotyczące jego wyglądu (czasem potrafi on wydłużać swoje kończyny, innym razem macki wystają mu z pleców). Większość źródeł zgadza się natomiast co do tego, że jest to bardzo wysoki, pozbawiony twarzy mężczyzna, zazwyczaj ubrany w czarny garnitur.

Niedopowiedzenia na kończą się jednakże na wyglądzie – dotyczą niemalże każdej kwestii dotyczącej Slender Mana. Jedni twierdzą, że porywa on i pożera dzieci, inni wspominają o zmuszaniu ludzi do mordowania swoich bliskich, a kto inny powie, że wiek i pokrewieństwo nie mają tutaj żadnego znaczenia – wystarczy po prostu znaleźć się w nieodpowiednim miejscu (zwykle w okolicach lasu), o nieodpowiednim czasie (wieczorem). Podobnie z pochodzeniem Slender Mana – według niektórych początków legendy należy szukać w starożytnym Egipcie, inni z kolei wskazują mroczne, tętniące magią niemieckie lasy. Czemu się tu jednak dziwić, przecież większość tego typu historii opiera się w dużej mierze na mało konkretnych, niejasnych informacjach, co w takim razie czyni tę postać wyjątkową? Myślę, że jest to nadzwyczajna, nawet jak na legendę miejską, elastyczność całej historii.

O ile chociażby Mothman, Skaczący Jack, czy chociażby Potwór z Loch Ness mają mniej lub bardziej, ale mimo wszystko okrojony teren działania i występowania, o tyle Slender Man może pojawić się dosłownie wszędzie, zrobić po prostu wszystko i zostać obwiniony o praktycznie każdą zbrodnię. Między innymi dzięki tym właściwościom postać pozbawionego twarzy dżentelmena szturmem podbiła Internet i doprowadziła do powstania ogromnej ilości memów, fotomontaży, gier i modów do nich (do dziś wspominam ten ze Starcrafta 2), a niebawem na ekrany kin wejdzie poświęcony mu film. Skąd jednak tak naprawdę wywodzi się legenda o Slender Manie? Po wielu godzinach spędzonych w antykwariatach mogę stwierdzić, że istota ta została przyzwana  przez Erica Knudsena z mrocznych otchłani Internetu, gdzieś w mrocznych początkach XXI wieku.

Kiedy w 2009 roku na forum Something Awful poproszono użytkowników o wymyślenie jakiegoś współczesnego mitu, chyba nikt nie spodziewał się, że jednemu z użytkowników uda się stworzyć prawdziwą legendę, która rozejdzie się po całym świecie. Wszystko zaczęło się od dwóch zdjęć opublikowanych przez Eria Knudsena (znanego też jako Victor Surge), na których gdzieś w oddali czaiła się tajemnicza postać ubrana na czarno.

Kiedy okazało się, że Slender Man jest właśnie tym, czego potrzebował Internet, autor zaczął publikować kolejne zdjęcia.

Oczywiście bardzo szybko do zabawy przyłączyli się też inni użytkownicy.

Zapytany o inspiracje, które pomogły w stworzeniu Slender Mana, Knudsen wymienił między innymi opowiadanie Stephena Kinga Mgła, mit o Człowieku Ćmie (Mothman) oraz ludzi cienia (zwykle kojarzonych z paraliżem sennym – polecam obejrzeć dokument). Łatwo też postać tę skojarzyć z pełną dziwacznych, niemożliwych do ogarnięcia ludzkim umysłem istot twórczością H.P. Lovecrafta, czy Domem z liści Marka Danielewskiego.

Warto też wspomnieć, że Slender Man jest wręcz wzorcowym przykładem dla zjawiska zwanego fake lorem, różniącego się od folkloru tym, że zawarte w nim historie mają tylko imitować legendy i mity oparte na kulturze oraz tradycji, w rzeczywistości nie posiadając takich fundamentów. Oczywiście ogromną rolę odgrywa tutaj przepełniony mniej lub bardziej fałszywymi informacjami Internet i to nie tylko dzięki możliwości łatwego docierania do dużej liczby ludzi. Z czasem coraz trudniej zidentyfikować korzenie danej historii i, o zgrozo, zdarza się, że fragmenty fake lore’u traktowane są jako prawdziwe, sięgające wieki wstecz opowieści.

Niestety, straszne historie związane ze Slender Manem nie ograniczyły się tylko do Internetu i znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wieczorem, 30 maja 2014 roku, trzy dwunastolatki umówiły się na spotkanie i potem nocowanie u jednej z nich. Następnego ranka policja znalazła dwie z nich przechadzające się wzdłuż autostrady, kiedy trzecia wykrwawiała się w lesie dziewiętnaście razy dźgnięta nożem przez swoje koleżanki (dziewczynkę na szczęście udało się uratować). W trakcie przesłuchania nastolatki zeznały, że morderstwo miało być hołdem dla Slender Mana, sposobem na udowodnienie, że istota ta naprawdę istnieje (w innej wersji historii mężczyzna bez twarzy miał zmusić dziewczynki do zbrodni). Po tym zdarzeniu oczywiście znaleźli się naśladowcy, również gotowi dokonywać strasznych rzeczy w imię miejskiej legendy. Eric Knudsen wyraził żal w związku z tymi wydarzeniami, jednakże według mnie nie można obwiniać go o głupotę ludzi, którzy zbyt poważnie potraktowali wymyśloną na konkurs internetowy historię. Jest to kolejny dowód na to, że w Stanach Zjednoczonych może wydarzyć się po prostu wszystko (niedowiarkom polecam obejrzeć też dokument W cudzej skórze czy przeczytać historię Pet Rocka).

Znacie jakieś ciekawe miejskie legendy albo po prostu straszne historie, którymi chcielibyście się podzielić? Bardzo proszę, dajcie znać w komentarzach. 🙂

Fanów grozy zapraszamy też do lektury naszego artykułu o wampirach oraz o przerażającej grze Silent Hill 2.

Chcielibyście zostać patronami Fantasmarium i pomóc nam w dalszym rozwijaniu portalu? Gorąco zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu w serwisie Patronite:

Grafiki wykorzystane w tekście pochodzą z:

ERIC KNUDSEN/DEVIANTART
LEECHCODE5/SOMETHING AWFUL
IGZLZ/DEVIANTART



Categories: Filmy, Horror - książki, Różne

Tags: , , , , , , , , ,

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: