„Atlas Tolkienowski” (David Day) – recenzja

Jakiś czas temu na Fantasmarium pojawiły się dwa teksty dotyczące twórczości jednego z moich ulubionych autorów, J.R.R. Tolkiena – “Dlaczego warto sięgnąć po nowe wydanie Władcy Pierścieni” oraz recenzja Silmarillionu. W planach jest jeszcze artykuł o Hobbicie, najpierw jednak chciałbym Was zaprosić do lektury recenzji książki Atlas Tolkienowski Davida Daya.

Tradycyjnie zacznijmy od strony technicznej. Atlas Tolkienowski Davida Daya zrobił na mnie duże wrażenie – ogromna ilość pięknych ilustracji korespondujących z opisywanymi terminami i naprawdę dopracowana oprawa graficzna dosłownie każdej z 264 stron sprawiają, że całość czyta się po prostu przyjemnie. Wspaniały dodatek do biblioteczki każdego miłośnika fantastyki.

Co natomiast z zawartością Atlasu? Podzielony jest on na sześć rozdziałów, dotyczących najważniejszych wydarzeń z uniwersum wykreowanego przez Profesora, takich jak chociażby stworzenie Ardy, dzieje Valarów, upadek Morgotha, zniszczenie Numenoru, czy sama Wojna o Pierścień. Każde z przedstawionych w książce zagadnień opatrzone jest krótkim opisem oraz odpowiadającą mu ilustracją. Ponadto w Atlasie znajdziemy mapy regionów (w zależności od ery) oraz tablice genealogiczne poszczególnych ras.

Jeśli chodzi o samą treść, to pomimo iż autor zastrzega, że przeczytanie Atlasu przed zagłębieniem się w świat dzieł Tolkiena nie powinno stanowić problemu, nie polecam takiej kolejności. Opisy poszczególnych zdarzeń, chociaż zazwyczaj krótkie, zdradzają jednak na tyle dużo, według mnie, że mogą nowemu czytelnikowi Profesora do pewnego stopnia popsuć przygodę z Hobbitem czy Władcą Pierścieni.

Dla kogo jest zatem Atlas Tolkienowski? Dla fanów J.R.R. Tolkiena oczywiście! Materiały zebrane przez Davida Daya stanowią doskonałe odświeżenie wiedzy dla czytelników już zaznajomionych z  książkami Profesora, a pełne wspaniałych ilustracji wydanie oprócz upiększenia biblioteczki, zagwarantuje gęsią skórkę każdemu szanującemu się miłośnikowi Śródziemia. Niedawno w trakcie dyskusji na temat jednego z bohaterów Ardy, któremu za chwilę poświęcę kilka wersów, wraz z kolegą korzystaliśmy z książki Davida Daya.

W trakcie lektury Atlasu Tolkienowskiego natrafiłem jednakże na pewien, według mnie, błąd – Tom Bombadil zaklasyfikowany został jako Majar. Pomimo iż wiele wydaje się przemawiać za prawdziwością takiej teorii, to istnieje też podobna ilość argumentów przeciw i jednoznaczne przypisanie chyba najbardziej tajemniczego mieszkańca Śródziemia do wspomnianej grupy wydaje mi się nieuzasadnione. Myślę jednak, że jest to temat na osobny, bardzo długi artykuł i za jakiś czas postaram się taki napisać.

Podsumowując:

Atlas Tolkienowski gorąco polecam wszystkim fanom twórczości Profesora – jeśli nie ze względu na możliwość przypomnienia sobie najważniejszych faktów z historii Ardy, to dla przepięknego wydania i wykonanych ze smakiem ilustracji. Odradzam natomiast czytanie Atlasu przed zapoznaniem się z pozostałymi książkami dotyczącymi Śródziemia – radzę rozpocząć jedną z najpiękniejszych, w mojej opinii, podróży literackich od Hobbita, a potem dać się porwać kolejnym dziełom Tolkiena – następnie, kiedy już ochłoniecie, przyjdzie czas na odświeżanie wiedzy i szczegółowe analizowanie tablic genealogicznych. 🙂

Ocena: 8/10

Jak zaczęła się Wasza przygoda z książkami Tolkiena? Od której zaczęliście?

Chcielibyście zostać patronami Fantasmarium i pomóc nam w dalszym rozwijaniu portalu? Gorąco zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu w serwisie Patronite:

Atlas Tolkienowski - David Day - recenzja



Categories: Fantastyka, Klasyka, Książki, Różne

Tags: , , , , , , , , , , , ,

2 replies

  1. Jestem wielkim fanem prozy Tolkiena i szczerze mówiąc opis tej pozycji brzmi dla mnie bardzo zachęcająco. Może pomyślę nad zakupem 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Fantasmarium

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading