„OkoLica Strachu” #7 wrzesień 2017 – recenzja

W trakcie tegorocznego Coperniconu udało mi się zdobyć nowy, wrześniowy numer magazynu “OkoLica Strachu” i tylko kwestią czasu było, kiedy jego recenzja pojawi się na blogu. Czy jest tak dobrze, jak w przypadku pełnego naprawdę ciekawych opowiadań i artykułów publicystycznynych czerwcowego wydania? Przekonajmy się.

"OkoLica Strachu" recenzja czasopisma

Na początek słów kilka o stronie technicznej tego wydania czasopisma „OkoLica Strachu”. Tak jak we wcześniejszych numerach czasopisma, ogromne wrażenie robi klimatyczna, piękna okładka – tym razem zaprojektowana przez Tomasza Alena Koperę. Jeśli chodzi zaś o papier, to podobnie jak w przypadku czerwcowego wydania, postawiono na ekologiczny, delikatnie imitujący boazerię lub drewnianą podłogę. Co natomiast z dużą ilością literówek, na którą zwróciłem uwagę ostatnim razem? W tej kwestii jest zdecydowanie lepiej i trudno się do czegokolwiek przyczepić, może poza opowiadaniem “Pęknięcie” Stefana Weisbrodta, w którym niestety błąd goni błąd.

W numerze znajdziemy dziewięć opowiadań, jeden wywiad oraz siedem artykułów publicystycznych.

Jak zwykle zacznijmy zatem od części czasopisma poświęconej opowiadaniom, którą otwiera “Po drugiej stronie lustra” Justyny Maciny. O ile sam pomysł z lustrem i demonem uważam za ciekawy, o tyle nie kupuję sposobu, w jaki została przedstawiona cała historia. Dialogi nie brzmią naturalnie, a ponadto irytują detale, takie jak na przykład to, że do zebrania trzydziestu kropli krwi była potrzebna miska, a samo ich liczenie jest po prostu nierealistyczne (wymagana liczba wzrasta nawet do trzydziestu tysięcy). Rozczarowuje również przewidywalne zakończenie.  

Kolejnym opowiadaniem w sierpniowym numerze czasopisma “OkoLica Strachu” jest “Pęknięcie” Stefana Weisbrodta. Na początek autor pokazuje nam dziwne zdarzenie na drodze i bardzo dobrze buduje niepokojący klimat. Później nie jest wcale gorzej – akcja poprowadzona jest naprawdę ciekawie, mamy nieco dziwną rodzinę, ukrywającego się sadystę, tajemniczy pokój (który, chcąc nie chcąc, skojarzył mi się z “Domem z liści”) i wiele innych, dobrze współgrających ze sobą elementów. Muszę przyznać, że lektura “Pęknięcia” była dobrą rozrywką – opowiadanie zdecydowanie na plus.

Następne w kolejności jest opowiadanie Pawła Matei – “Białe damy nie są głupie”. Wszystko zaczyna się od rozmowy w knajpce, gdzie znajomi dzielą się swoimi uwagami na temat wspólnego przyjaciela, który bada zjawiska nadprzyrodzone i bardzo możliwe, że wdepnął w coś niebezpiecznego. Opowiadanie napisane jest naprawdę zgrabnym językiem i o ile gdzieś do połowy to wszystko, czym może się pochwalić, o tyle później jest już tylko lepiej i lektura naprawdę może sprawić przyjemność.

Po przeczytaniu “Białe damy nie są głupie” możemy przejść do “Skidmore” Bradleya Dentona, prezentującego dosyć interesujące spojrzenie na sprawiedliwość. Cały utwór utrzymany jest w klimacie sennego koszmaru i robi “twin peaksowe” wrażenie. Warto przeczytać.

Kolejną pozycją we wrześniowej “OkoLicy Strachu” jest “XX” Olafa Pajączkowskiego, umiejscowione w prywatnym szpitalu psychiatrycznym. Autorowi udało się nie tylko zbudować niepokojącą atmosferę, ale również w ciekawy sposób opowiedzieć historię zbrodni i podążającej za nią kary. Utwór czyta się dobrze od początku do końca, a dobrze wykorzystane niedopowiedzenia tylko zwiększają całościową ocenę. Według mnie “XX” to obok “Skidmore” i “Wybryku natury” najlepsze opowiadanie tego numeru.

Po tekście Olafa Pajączkowskiego czas na “Dzień Gniewu” Antoniego Nowakowskiego, przedstawiający wizję apokalipsy. Wzorcowa, czteroosobowa rodzina przygotowuje piknik, a w tle słychać głosy wieszczące koniec świata, zwierzęta uciekają z lasu, a na niebie trwa bardzo nietypowe zaćmienie. Przyjemna lektura.

Następne opowiadanie – “Wybryk natury” Artura Jastrzębowskiego, przedstawia historię wycieczki czwórki znajomych do wesołego miasteczka i tego, jak może się taka eskapada zakończyć (nie cierpię wesołych miasteczek). Paczka decyduje się wziąć udział w pokazie tytułowego wybryku natury – zdeformowanej kobiety, która nawiązuje dziwną więź z głównym bohaterem utworu – Scottem. “Wybryk natury” z bez dwóch zdań jedno z najlepszych opowiadań tego numeru “OkoLicy” – świetny klimat, ciekawa historia i przyprawiające o ciarki zakończenie – po prostu trzeba przeczytać.

Dobre wrażenie pozostawia po sobie również “Słowiański skalp” Marty Sobieckiej – historia przemijania i godzenia się ze swoim życiem, na przykładzie starej schorowanej kobiety. Autorce udało się stworzyć interesujące, pełne emocji opowiadanie, obok którego trudno przejść obojętnie.

Na deser dostajemy “Dom kanibali” Guya N. Smitha, który, od razu zaznaczam, zdecydowanie nie należy do grona moich ulubionych autorów. Pisarz przedstawia nam historię człowieka, który wprowadził się do domu, gdzie jakiś czas wcześniej doszło do aktów kanibalizmu. Zdecydowanie nie mój klimat, jednakże fani Guya na pewno będą zadowoleni umieszczeniem tego opowiadania we wrześniowym numerze magazynu “OkoLica Strachu”.

Podsumowując – opowiadania jak zwykle trzymają wysoki poziom  i w najnowszym wydaniu czasopisma każdy fan literatury grozy powinien znaleźć coś dla siebie.


Kiedy już przeczytamy wszystkie opowiadania, wrześniowy OLS proponuje nam wywiad ze Srdjanem Spasojeviciem – autorem niezwykle kontrowersyjnego “Srpskiego filmu”. Prowadzący wywiad (Sebastian Drabik) porusza z reżyserem takie tematy jak: ograniczanie przemocy w filmach (kiedy chociażby nagrania ISIS z lubością puszczane są we wszelkiej maści wiadomościach), poglądy autora na współczesną kinematografię i przyczyny zakazania wyświetlania “Srpskiego filmu” w wielu krajach. Bardzo dobry, ciekawy wywiad, który według mnie mógłby być o wiele dłuższy. Zabrakło mi natomiast chociażby naprawdę krótkiego biogramu Srdjana Spasojevicia.

Następną pozycją w publicystycznej części wrześniowej “OkoLicy Strachu” są “Kobiety Bedlam”, kolejny artykuł niezwykle ciekawego cyklu Olgi Kowalskiej (Wielki Buk). Tym razem możemy dowiedzieć się czegoś na temat strasznego losu kobiet w cieszącym się złą sławą szpitalu psychiatrycznym. Naprawdę mocny artykuł. Z niecierpliwością będę czekał na kolejne teksty autorki.

Po “Kobietach Bedlam” przeczytać możemy najnowszą część cyklu “Za drzwiami prosektorium” Filipa Szyszki, który tym razem przekazuje czytelnikom garść informacji dotyczących balsamowania zwłok i mówi o zagrożeniach wiążących się z używaniu podkładu kosmetycznego…

Po opuszczeniu prosektorium, na czytelnika czeka artykuł Przemysława Zawrotnego “Straszne obrazy i przerażające sensy Jodorowsky’ego”. Muszę przyznać, że nie spotkałem się wcześniej z tym reżyserem i dopiero po lekturze tekstu postanowiłem zapoznać się bliżej z twórczością Chillijczyka, za co dziękuję autorowi. 🙂 Warto przeczytać.

Bardzo spodobał mi się też artykuł Tomasza Przyłuckiego “Spektakl z dreszczykiem”, traktujący o horrorze w polskim teatrze i aktualnych sztukach z tego gatunku. Po skończeniu lektury dodałem kilka spektakli polecanych przez autora do swojej listy “do obejrzenia”.

Następny w kolejności tekst – “Cmentarne dzieciństwo” Jacka Radzymińskiego przybliża czytelnikowi historię dziecięcych cmentarzy, fotografii pośmiertnej i innych związanych z tym zagadnień. Zdjęcia umieszczone w tekście, jak dla mnie, były zbyt niepokojące, niemniej artykuł z pewnością wart jest przeczytania.

No i dochodzimy do mojego ulubionego tekstu z wrześniowej “OkoLicy”, a mianowicie kolejnego artykułu z cyklu “Filmowe potwory” Simona Zacka. Bardzo możliwe, że jakąś rolę odgrywa tutaj fakt, iż wydajemy się mieć z autorem bardzo podobne gusty filmowe, ale lektura jego tekstów sprawia mi czystą przyjemność. Tym razem Simon na warsztat bierze kultowego “Predatora” z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o jednym z najlepszych filmów akcji ubiegłego wieku albo po prostu przypomnieć sobie niezwykłą historię grupy komandosów z Conanem i Apollo Creedem w roli głównej, to gorąco zachęcam do lektury!

Wrześniowe wydanie kończy natomiast druga część “Muzyki tchnącej grozą” Krzysztofa „Korsarza” Bilińskiego – kawał solidnej lektury dla osób chcących dowiedzieć się nieco na temat inspiracji horrorem w muzyce.

Tak jak pisałem w czasie recenzowania numeru wrześniowego, tak i teraz muszę przyznać, że ciężko znaleźć w Polsce czasopismo dotyczące horroru (czy nawet fantastyki jako takiej), z artykułami publicystycznymi jakością zbliżonymi do “OkoLicy Strachu”. W trakcie czytania po prostu czuć, że autorzy są pasjonatami swoich dziedzin, co udziela się też czytelnikowi.


Podsumowując:

Wrześniowy numer magazynu “OkoLica Strachu” oferuje, w większości, naprawdę solidne opowiadania, świetne artykuły publicystyczne, a na dokładkę bardzo interesujący  wywiad z Srdjanem Spasojeviciem, znanym głównie ze swojego “Srpskiego filmu”. Jeśli jesteście fanami literatury grozy (i legendarnych filmów akcji), na pewno nie zawiedziecie się na OLS.

Ocena: 9/10

PS. Które opowiadanie/artykuł z wrześniowego numeru podobał się Wam najbardziej?



Categories: Horror - książki, Różne

Tags: , , , , , , ,

2 replies

  1. Bardzo dziękuję za tak pozytywną opinię! Ogromnie się cieszę, że „XX” się podobało 🙂

    Pozdrawiam serdecznie!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d